Dzisiaj

Dzisiaj przyszło inne:
różowe jak landrynki,
słodkie jak lody owocowe,
wolne jak długi weekend,
nowe jak trendy w modzie
i z białą kokardą na głowie.

Ale tak odmienione
nie zmieściło się w futrynie
i obiecało, że przyjdzie jutro.

Jutro przyszło
różowe jak fiołki i magnolie,
słodkie jak dżem babuni,
wolne jak Stany Zjednoczone,
nowe jak fiat pięćset
i z białą flagą w ręce.

Ale tak odmienione
źle isę poczuło już na klatce
i obiecało, że przyjdzie pojutrze.

Pojutrze przyszło
różowe jak policzki na mrozie,
słodkie jak tort bezowy,
wolne jak miejsce parkingowe,
nowe jak stadion Polonii
i z białą kopertą w kieszeni.

Ale tak odmienione
utknęło na portierni.

Czekam, aż przyjdzie
i będzie sobę
i zamknę za nim drzwi

Dzisiaj
Jutro
A może pojutrze

2._dzisiaj

*NIE BUTY

Nie buty
lecz buciki
rozmoczone wodę z kałuży
rozklejone długim dreptaniem po
asfalcie
rozdarte nagłym spotkaniem
z upartym gwoździem
rozmyte zatknięciem z mokrymi
liśćmi malującej trawy
czuwają pod łóżeczkiem
mówiąc co wieczór „dobranoc”